Jedną z największych zalet
cierpliwego przebywania na FB jest możliwość wypatrzenia u
znajomych ciekawostek branżowych. Wszystko, rzecz jasna, zależy od
właściwego doboru grona ludzi, których zamierzamy inwigilować ;)
Nauczyłem się na ten przykład skrupulatnie sprawdzać wszelkie
konkursy związane z rozdawnictwem towaru za osiągnięcie
określonego poziomu lajków. Późnym latem ubiegłego roku swój
mały sukces w zwiększaniu rozpoznawalności świętował w ten
sposób producent kryjący się za niedźwiedzim logiem i budzącą
respekt nazwą Baribal (a właściwie Baribal Poland).
Jakkolwiek określenie „ta chwila
zmieniła całe moje życie” pasuje wyłącznie do romansideł i
patetycznych przemów na wiecach przedwyborczych, tak faktem jest, że
od pierwszego zakupu stałem się zadowolonym i powracającym
klientem. Zadowolonym z jakości
samej w sobie/stosunku jakość-cena i różnorodność
asortymentu. Powracającym – gdyż zdecydowałem się pozbyć miksu
posiadanych uprzednio kieszeni, ładownic, toreb które wyszły spod
igieł mniej lub bardziej znanych producentów, sprzedać je i
zastąpić produktami od Baribala.
Powtórzę się; moim skromnym zdaniem
to bodaj najlepszy współczynnik jakość-cena asortymentu
dostępnego w przyzwoitym czasie. Oczekując za swoją pracę dość
umiarkowanych cen, Baribal szyje szpej taktyczny z najlepszych
materiałów i sprawdzonych dodatków. Między opłaceniem zamówienia
a otrzymaniem towaru mijają 2-3 tygodnie, co uważam za akceptowalny
wynik. Za pewną słabość oferty, może być poczytywane
ograniczenie gamy kolorów do czarnego i ranger-green. Mam to
szczęście, że po latach eksperymentów uznałem odcień
szaro-zielony za najbardziej uniwersalny i w nim kompletuje
oporządzenie.
To co w moim odczuciu czyni z Baribala
producenta wyjątkowego, to ciągłe rozszerzania oferty o
skalowane/modyfikowane wersje produktów znanych i sprawdzonych.
Flagowy wyrób, „nerka” ma kilka opcjonalnych systemów
zawieszenia oraz wersję pomniejszoną . Organizer EDC występuje w
dwóch rozmiarach. Ładownice na magazynki – krótkie i dłuższe
itd
Ale to nie koniec.
Baribal oferuje 100 różnych rozmiarów kieszeni cargo: oprócz wysokości i szerokości wyrażonej w liczbie
komórek pals, należy wybrać jeden z czterech wariantów
grubości/głębokości. Jakby tego było mało, każdy produkt można
poddać dodatkowej customizacji – taśma „rzep” w miejsce
zwykłej formującej pals'y, ściągacz w postaci shockcordu,
dodatkowy organizer wewnętrzny, bajerancka zawieszka czy brelok w
miejsce zwykłego kawałka paracordu przy suwaku – to wszystko nie
stanowi problemu.
W większości sklepów dostępne są
zazwyczaj wyłącznie kieszenie/ładownice przystosowane do systemu
MOLLE/PALS a zamawiając towar u polskiego producenta na „M” (z
jednego i drugiego miasta) można wybrać polską wariację mocowania
opartą na taśmach 20 mm. Paletę możliwości uzupełniają
wynalazki typu klipsy malice. Pomijam tu oczywiście dziesiątki/setki
innych patentów jakie pewniakiem można znaleźć w sprzęcie z
demobilu bądź tych, które podpowiedziała nieskończona
kreatywność ludzka.
Cechą charakterystyczną łączącą
(dosłownie ;) ) wszystkie produkty Baribala jest specyficzny system
montażu, oparty na niezależnych trokach. Pierwowzorem rozwiązania
jest najwyraźniej Tac Tie Maxpedition, choć spieszę uspokoić, że
polski producent nie posunął się do „zerżnięcia” oryginału,
wprowadzając lekką modyfikację . Początkowo do patentu byłem
nastawiony dość sceptycznie, pytałem nawet czy rozważane jest
wdrożenie bardziej popularnych systemów. Po czasie doceniam szeroką
gamę zastosowań produktów Baribala jakie daje właśnie ten
nietypowy sposób mocowania.
![]() |
Troki od Baribala |
Po pierwsze: nie ma znaczenia czy
kieszeń zechcemy przymocować do pals'ów, różnej szerokości
pasów taktycznych czy też bliżej nieokreślonych systemów
nośnych. Po drugie: delikatne palce me, nie potrzebują już
wsparcia łyżki bądź śrubokręta gdy ładownicę mam ochotę
zamontować – kto zetknął się z usztywnianymi do granic absurdu
trokami FLYYE, wie o czym mówię. Po trzecie, system zwyczajnie
sprawdza się w praktyce: kieszenie nie odpadają, trzymają się
przyzwoicie, nie zdarzyło się by zapięcie puściło (tu znowu
odwołam się do wspomnień wyrobionych zatrzasków FLYYE
otwierających się nagle i bez wyraźnego powodu). Jedyne
pozostające zastrzeżenia, są natury estetycznej – otóż wydaje
się, że górne części kieszeni, odstają od pals'ów/pasa/ciała
nieco bardziej niż miałoby to miejsce w przypadku produktów
wyposażonym w zintegrowane mocowanie. Nie przekłada się to jednak
na jakąś szczególną chybotliwość czy poluzowanie troków.
Na własność posiadam i użytkuję
przynajmniej parę tygodni:
- organizer EDC
- trzy różne kieszenie cargo
- ładownice na magazynki karabinowe (ostatnio pojawił się nowy model, który bardziej sprawdzi się dla magazynków AK, swoje będę zaś nazywał „krótkimi')
- worek zrzutowy
Myślę, że próba opisania każdego
elementu z osobna, jako niezależnej recenzji byłaby niepotrzebnym
narażaniem Czytelnika na stratę czasu a co gorsza mogłaby wywołać
reakcję odwrotną do zamierzonej. Pewniakiem nie jestem odosobnionym
wyjątkiem alergicznie reagującym na próby uszczęśliwiania na
siłę.
Pozwolę sobie zatem na krótkie
scharakteryzowanie przedmiotów, z opisem zleconych modyfikacji i
wrażeń z użytkowania. Wspólnym mianownikiem wszystkich uwag
odnośnie posiadanego wyposażenia jest brak jakichkolwiek zastrzeżeń
odnośnie jakości wykonania a mówiąc precyzyjnie wysoki poziom
szeroko pojętego „szycia”. Celowo zatem uniknę powtarzania tego
typu stwierdzeń, zachęcam do samodzielnego mruczenia pod nosem
„BARIBAL SZYJE ZA***TY SZPEJ”, po każdym akapicie.
- organizer EDC – pojawił się jako remedium na troski związane ze zbyt dużą ilością miejsca zajętą przez pętelki rzepa na pasie Thirdline od Bagneta. Choć pierwotnie myślałem nad mniejszą, zrywaną kieszonką, na Bóg-jeden-raczy-wiedzieć-co finalnie, zdecydowałem się na całkiem spory rodzaj portfela. W ramach modyfikacji poprosiłem o wymianę dwóch z pięciu naszytych na plecach organizera taśm 25 mm na odcinki rzepa (haczyki). Dodatkowo wybrałem efektowne zawieszki z paracordu w miejsce standardowego „sznureczka” przy suwakach. Reszta pozostała bez zmian, zgodnie z opisem produktu – choć gdybym zamawiał organizer raz jeszcze, poprosiłbym o usunięcie bocznej rączki, którą uważam za zbędną.
![]() |
Nowe kanony fotografii reklamowej –
EDC po zjeździe na tyłku w błocie. Swoje ważę ale ten
wypadek nie zrobił na kieszonce wrażenia.
U dołu widoczne dwa rzędy pals'ów wykonanych z haczyków velcro. |
- Ładownice karabinowe "szybkie" – typ otwarty zwany SHINGLE. Dobre osadzenie magazynka zapewnia wszyty od wewnątrz materiał (guma?). Z pomocą shockcordu poprowadzonego na zewnątrz, użytkownik może regulować ścisk; ekstra gwarancję bezpieczeństwa zawartości zapewnia odczepiany kabłąk (odcinek shockcord'u wyposażony w odciąg).
![]() |
Jej niewielkość ładownica...
|
![]() |
Shingle grzecznie usadzone na mikro
chest-rig'u pozują do zdjęć z magazynkami różnego typu i
proweniencji ;)
U dołu – na pasie Thirdline |
Do pełni szczęścia brakuje ładownic
w wersji na 2 lub 3 magazynki (na szerokość). Z drugiej strony
obawiam się, że odbyłoby się to kosztem utraty pewnej
funkcjonalności – moja wyobraźnia poddaje się w próbie
pogodzenia szerszego panelu z indywidualną regulacją zacisku na
każdej z komór.
- W próbie powiedzenia czegoś mądrego o kieszonkach cargo należałoby odwołać się do staropolskiego klasyku „Koń jaki jest każdy widzi”. Właściwie to podziwiam Baribala za podjęcie się trudu produkcji szczególnie tych najmniejszych kieszonek. No bo skoro cierpliwie znosi prośbę o wszycie dodatkowego organizera w kieszonce 2x2 mini/slim to znaczy, że zna się na swojej robocie. To maleństwo zajmuje mi pół dłoni, a mimo to ma wszyty zamek, osadzony otworek drenażowy, równiutko naszyte palsy lansu.
![]() |
Rodzina w komplecie |
- Z workiem zrzutowym jest pewien problem. Czytając opis i oglądając fotografie można mlaskać z zachwytu: uszyta z jednego kawałka Cordury, spód wykonany z siatki, troki dzięki którym worek przytroczymy do pasa lub kamizelki. Regulacji torby trzeba poświęcić parę chwil. Usztywnienie znajduje się w połowie długiego tunelu uformowanego przez materiał. Górną część rękawa (tą powyżej usztywnienia) należałoby zawinąć do środka i z pomocą shockcordu uformować średnicę wlotu. W efekcie powstaje niemalże pułapka na przedmioty wrzucone do wnętrza. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której magazynek wypada (nawet jeśli worek obrócilibyśmy do góry nogami).
![]() |
Torba to zasadniczo długaśny rękaw z
cordury, zakończony dnem z siatki. Wykazuje niezwykłą podatność
na kompresowanie.
|
Kupując torbę miałem nadzieję na
pożegnanie z produktem od Flyye, którego system mocowania
(zatrzaski na taśmie z rzepem) budzi moją szczerą niechęć, nawet
jeśli nie muszę go regulować. Niestety wychodzi na to, że w
określonych sytuacjach wciąż będziemy na siebie skazani.
W czym rzecz: nosząc pas modułowy (a
po paru latach eksperymentów uznałem, że szersze niż dwurzędowe
zupełnie mi nie podchodzą) lubię umiejscowić worek zrzutowy
bardziej z tyłu niż z boku. Mocując go w okolicach uda muszę
decydować się na kompromis: albo tracę przestrzeń pod magazynki
albo worek jest zawieszony nisko, umocowany na aby-aby i irytująco
dynda przy poruszaniu.
Czynność zrzucenia magazynka musi być
intuicyjna. W przypadku torby zrzutowej od Baribala noszonej w
okolicach tyłka – nie jest. W moim odczuciu element usztywniający
nie do końca spełnia swoje zadanie a kształt wlotu nie jest
utrzymany. Worek jest stosunkowo wąski; ciężko go zlokalizować i
trafić magazynkiem...
Dużo lepiej sprawdza się kombinacja z
pasem Thirdline od Bagneta – wtedy gdy magazynki noszę w
chest-rig'u, torbę jestem w stanie ustawić tak, że mam ją
dosłownie pod ręką a jednocześnie nie przeszkadza mi w
przemieszczaniu się.
Precyzując: nie mam poczucia, że
obcuje z produktem, który jest źle wykonany. To kwestia
indywidualnych odczuć i oczekiwań. Oczywiście, wolałbym aby torba
nadawała się do pełnego spektrum zastosowań w jakie chciałem ją
pchnąć. Z drugiej strony weekendowe jeb***ki, to lwia część gier
w jakich biorę udział a tam noszę lekki set, z którym jak
wspomniałem worek od Baribala współpracuje zgodnie i wyparł tym
samym dump-pouch Flyye.
Nawiasem mówiąc, nachodzi mnie myśl,
że zestaw o którym wspominałem przy okazji recenzji pasów od
Bagneta (tj. Thirdline + EDC, małe cargo poziome i torba
zrzutowa) powinien zadebiutować w czasie najbliższych wakacji w
zastosowaniu cywilnym. Gdy na plecach noszę nosidło ze stelażem
dla młodszej córki, która non-stop domaga się a to picia, a to
jedzenia a to właśnie upaprała się i wypadałoby ją wytrzeć,
możliwość sięgnięcia do wygodnie umiejscowionej torby
mieszczącej wszystko będzie błogosławieństwem. W końcu kto
powiedział, że torba zrzutowa czyli dump-pouch ma nosić wyłącznie
magazynki...
W ramach planowanych na ten rok
zakupów, skuszę się najprawdopodobniej na kolejne Baribalowe
cargo, szelki... nerkę? może portfel...
Pewniakiem Baribal udostępni niebawem kolejny sprytny projekt, który nie da mi spać po nocach.
Bo to krawiec solidny, niedrogi i cholernie kreatywny.
Pewniakiem Baribal udostępni niebawem kolejny sprytny projekt, który nie da mi spać po nocach.
Bo to krawiec solidny, niedrogi i cholernie kreatywny.
Photo Gallery by QuickGallery.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz