czwartek, 20 lutego 2014

GFPoint 2014. Oczami uczestnika ...znaczy się moimi.

Kiedyś tam, chłodną nocą, z nudów przeglądam FB
Widzę ogłoszenie o rozpoczęciu zapisów na GF Point 2014.
Chwila. Błysk. Dreszcz.
Kupuję pakiet.
Bez planowania. Bez zastanawiania się. Jak? Kiedy? Z kim? Zupełnie wbrew swojej defensywnej naturze, na gorąco bez przeanalizowania zagadnienia. Spontan i ja? Mieszkamy w dwóch osobnych dzielnicach na przeciwległych skrajach nudnego miasta.
Ci którzy dowiadują się o moich planach nie dowierzają. Sypią się porady, ze wspólnym mianownikiem zawierającym serdeczną poradę odstąpienia od pomysłu. Zaczynam truchtać wokół Plant, tak regularnie jak to możliwe czyli rzadko. Od stycznia jeżdżę na pływalnie, dołącza do mnie Żona, która jako jedyna choć nie do końca rozumie racjonalne uzasadnienie uczestnictwa w biegu nie odwodzi mnie od niego.