poniedziałek, 9 marca 2015

Wszystkie Miśki to fajne chłopaki czyli mnóstwo dobrego szycia od "Baribala"


Jedną z największych zalet cierpliwego przebywania na FB jest możliwość wypatrzenia u znajomych ciekawostek branżowych. Wszystko, rzecz jasna, zależy od właściwego doboru grona ludzi, których zamierzamy inwigilować ;) Nauczyłem się na ten przykład skrupulatnie sprawdzać wszelkie konkursy związane z rozdawnictwem towaru za osiągnięcie określonego poziomu lajków. Późnym latem ubiegłego roku swój mały sukces w zwiększaniu rozpoznawalności świętował w ten sposób producent kryjący się za niedźwiedzim logiem i budzącą respekt nazwą Baribal (a właściwie Baribal Poland).

Jakkolwiek określenie „ta chwila zmieniła całe moje życie” pasuje wyłącznie do romansideł i patetycznych przemów na wiecach przedwyborczych, tak faktem jest, że od pierwszego zakupu stałem się zadowolonym i powracającym klientem. Zadowolonym z jakości samej w sobie/stosunku jakość-cena i różnorodność asortymentu. Powracającym – gdyż zdecydowałem się pozbyć miksu posiadanych uprzednio kieszeni, ładownic, toreb które wyszły spod igieł mniej lub bardziej znanych producentów, sprzedać je i zastąpić produktami od Baribala.

wtorek, 11 listopada 2014

Pasy od Bayonet.pl na pasie niedzielnego wojownika.

Co to za pomysł by prostej części garderoby poświęcić kilkanaście wątków na forum tactical.pl? Jak z uporem maniaka można fotografować coś co jest na dobrą sprawę połączeniem taśmy i efektownej klamry, na pozór niczym nie różniącym się od milionów tego typu gadżetów będących w posiadaniu ludów cywilizowanych i mniej cywilizowanych. Jak musiało by mnie pogiąć (na umyśle) by na ten skrawek taśmy i sprzączkę wydać gruuubą kasę.
To pobieżne podsumowanie pierwszych wrażeń po zetknięciu się z tematem pasów Bayonet, gdzieś pod koniec lutego 2014. Minęło trochę czasu, miałem szansę obejrzeć kilkanaście kolejnych fotek produktu, przeczytać parę recenzji i co ważniejsze, zestawić porcję cudzych opinii z własnymi doświadczeniami.
Pogięło mnie, pogięło i to dość szybko; aktualnie posiadam dwa pasy uszyte przez Bagneta.
Choć trudno napisać o nich coś odkrywczego, kiedy inni powiedzieli o tych klamrach-taśmach-ściegach chyba wszystko, nie mogę się oprzeć pokusie by dorzucić własne pięć groszy. A nuż ktoś jeszcze nie słyszał o fenomenie rzeczonych pasów ani razu? choć jeśli tkwi się w tematyce branżowej (airsoft, militaria, survival etc) choćby po kostki, trudno w to uwierzyć. Inicjatywa Grzegorza (szef przedsięwzięcia, jego ster, żeglarz i okręt) rozwija się w imponującym tempie, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Pasy sprzedaje już kilka polskich sklepów, Właściciel marki dumnie donosi o zainteresowaniu sprzedawców z Azji, zamówienia trafiły do żołnierzy pełniących służbę w Afganistanie. Ostatnio pojawiła się rodzima konkurencja, tu i ówdzie, nieśmiało rozlewa się żółć i ropa z bąbli na tyłkach obiektywnych komentatorów zachowujących anonimowość (tzw. hejterów) Znać, że wszystko idzie we właściwym kierunku.

środa, 7 maja 2014

Błyskawicznie atakujący nosiciel talerzy czyli FAPC gen 1 Flyye

Zdarzają się szczególnie zimową porą wieczory, gdy siedząc przed komputerem odczuwam nagłą potrzebę wydania pieniędzy. Taka męska wersja zakupów kompulsywnych. W kapciach, z piwem. Z kartą kredytową albo nadwyżką na koncie wynikającą ze sprzedaży fantów kupionych w trakcie poprzedniego napadu szału zakupowego.
Chciałem mieć coś nowego, coś bardzo trendy. Jako że nie pokochałem paso-szelek zwróciłem się ku kamizelce. I z grubsza tyle w temacie racjonalnego procesu myślowego przy zakupie pierwszego produktu Flyye.

czwartek, 20 lutego 2014

GFPoint 2014. Oczami uczestnika ...znaczy się moimi.

Kiedyś tam, chłodną nocą, z nudów przeglądam FB
Widzę ogłoszenie o rozpoczęciu zapisów na GF Point 2014.
Chwila. Błysk. Dreszcz.
Kupuję pakiet.
Bez planowania. Bez zastanawiania się. Jak? Kiedy? Z kim? Zupełnie wbrew swojej defensywnej naturze, na gorąco bez przeanalizowania zagadnienia. Spontan i ja? Mieszkamy w dwóch osobnych dzielnicach na przeciwległych skrajach nudnego miasta.
Ci którzy dowiadują się o moich planach nie dowierzają. Sypią się porady, ze wspólnym mianownikiem zawierającym serdeczną poradę odstąpienia od pomysłu. Zaczynam truchtać wokół Plant, tak regularnie jak to możliwe czyli rzadko. Od stycznia jeżdżę na pływalnie, dołącza do mnie Żona, która jako jedyna choć nie do końca rozumie racjonalne uzasadnienie uczestnictwa w biegu nie odwodzi mnie od niego.