wtorek, 11 listopada 2014

Pasy od Bayonet.pl na pasie niedzielnego wojownika.

Co to za pomysł by prostej części garderoby poświęcić kilkanaście wątków na forum tactical.pl? Jak z uporem maniaka można fotografować coś co jest na dobrą sprawę połączeniem taśmy i efektownej klamry, na pozór niczym nie różniącym się od milionów tego typu gadżetów będących w posiadaniu ludów cywilizowanych i mniej cywilizowanych. Jak musiało by mnie pogiąć (na umyśle) by na ten skrawek taśmy i sprzączkę wydać gruuubą kasę.
To pobieżne podsumowanie pierwszych wrażeń po zetknięciu się z tematem pasów Bayonet, gdzieś pod koniec lutego 2014. Minęło trochę czasu, miałem szansę obejrzeć kilkanaście kolejnych fotek produktu, przeczytać parę recenzji i co ważniejsze, zestawić porcję cudzych opinii z własnymi doświadczeniami.
Pogięło mnie, pogięło i to dość szybko; aktualnie posiadam dwa pasy uszyte przez Bagneta.
Choć trudno napisać o nich coś odkrywczego, kiedy inni powiedzieli o tych klamrach-taśmach-ściegach chyba wszystko, nie mogę się oprzeć pokusie by dorzucić własne pięć groszy. A nuż ktoś jeszcze nie słyszał o fenomenie rzeczonych pasów ani razu? choć jeśli tkwi się w tematyce branżowej (airsoft, militaria, survival etc) choćby po kostki, trudno w to uwierzyć. Inicjatywa Grzegorza (szef przedsięwzięcia, jego ster, żeglarz i okręt) rozwija się w imponującym tempie, przynajmniej z mojego punktu widzenia. Pasy sprzedaje już kilka polskich sklepów, Właściciel marki dumnie donosi o zainteresowaniu sprzedawców z Azji, zamówienia trafiły do żołnierzy pełniących służbę w Afganistanie. Ostatnio pojawiła się rodzima konkurencja, tu i ówdzie, nieśmiało rozlewa się żółć i ropa z bąbli na tyłkach obiektywnych komentatorów zachowujących anonimowość (tzw. hejterów) Znać, że wszystko idzie we właściwym kierunku.